2P Opublikowano 5 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 (Temat przeniesiony z innego wątku.. o Lispie ... Tu może zainteresuje więcej użytkowników ) Co do kolorowania atrybutów w bloku, to może i nie jest to najlepsze dla programów obsługujących takie bloki, ale na pewno dla użytkowników, którym to wręcz pomaga. Co do wydruku, to kwestia właściwego przypisania grubości do warstw i kolorów - zaawansowany użytkownik nie ma z tym najmniejszego problemu i zazwyczaj działa zawsze na, przez siebie stworzonym, szablonie, gdzie wszystko ma zdefiniowane. Muszę powiedzieć, że zupełnie się z tą opinią nie zgadzam. Szczególnie jeśli mówimy o ustawianiu kolorów w blokach dla dowolnych elementów (nie tylko atrybutów - z atrybutami w ostatnich wersjach ZW jest akurat dziwnie, ale przez to korzystnie). Wg mnie kolorowanie elementów dla programów obsługujących jest bez znaczenia, natomiast użytkownikowi bezpośrednio związanemu z rysunkiem może pomagać lub przeszkadzać. pozostałym użytkownikom będzie bardziej przeszkadzać niż pomagać. Autor powyższego cytatu zapewne drukuje rysunki czarno białe, dlatego uważa definiowanie grubości za pomocą kolorów za dobre rozwiązanie. Zaawansowany użytkownik sobie poradzi - oczywiście. Ale jeszcze bardziej zaawansowany, dla którego np. dodatkowe kolory na papierze przy wydruku są potrzebne, wykorzysta i niezależną możliwość definiowania grubości i definiowania koloru. Definiowanie grubości za pomocą kolorów wywodzi się z czasów gdy: 1. monitory miały małą rozdzielczość i wyświetlanie różnych grubości linii było technicznie niemożliwe (linie i rysunek byłby nieczytelny na ekranie). 2. plotery były pisakowe, czyli tym paru kolorom z ekranu przypisywano poszczególne pisaki włożone w ploter. To nawet dobrze działało, mózg mi się przyzwyczaił, że kolor biały na ekranie to 0,5 , a czerwony 0,25 itd. Na początek przyszedł rozwój techniki druku - plotery i drukarki atramentowe, częściej czarno-białe. Przełożono więc idee pisaków na nowe okoliczności. Działało. Rozwój jakości monitorów (rozdzielczości) i popularyzacja kolorów przy wydruku doprowadziła do wprowadzenia definicji grubości, jeśli się nie mylę w AutoCADzie 2002. *** Ale co to ma do kolorów w blokach? Jeśli ktoś tworzy rysunek z blokami, w których elementy mają na sztywno zdefiniowany kolor i ten rysunek staje się częścią innego rysunku, innej osoby wykorzystującej kolorowe wydruki to to utrudnia jej życie. Załóżmy że w rysunkach sieci-instalacji są "wadliwe" bloki. Po zebraniu ich łacznie z mapę i zagospodarowaniem terenu lub rzutem budynku z innych rysunków, opanowanie kolorowego wydruku jest uciążliwe. Wiąże się z ingerencją w nie swój rysunek. Pozostaje albo ręczne przedefiniowanie bloków, albo ich rozbicie, albo wykorzystanie pewnego Lispa. I trzeba robić to za każdym przysłaniem nowej wersji "wadliwego" rysunku! Szczytem uciążliwości są wtedy bloki składające się z kolejnych zagnieżdżonych bloków. I nie ma wtedy znaczenia czy "wadliwe" elementy wkopiowuje się do własnego rysunku, czy - tak jak powinno się to robić - wstawia jako XRef. Nawet jeśli wykorzystujemy metodę definiowania grubości za pomocą kolorów to osoba która składa informacje z różnych źródeł ma kupę niepotrzebnej roboty. Dla projektanta elektryki zółty to pisak 0,5mm, dla proj. instal. sanit. żółty to 0,13mm. Czyli i tak takie bloki trzeba poprawiać. Nawet na ekranie będzie źle, bo jedni pracują na białym, drudzy na czarnym i pod kolor tła dobierają wykorzystywane kolory. Po połączeniu rysunków nie da się na nich pracować! Mój przedmówca napisał, że każdy ma swój własny szablon. OK - to działa, dla właściciela szablonu kolor<->grubość. A ja zapytam ile razy zdarzyło wam się wysyłać komuś plik dwg i załączyć definicję kolorów? Do mnie przychodzi mniej niż 5% rysunków z definicją. Więc nawet nie mogę sprawdzić jakiej grubości ma być wydrukowana np. czerwona linia! *** Dlaczego to wszystko piszę? Jest to uzasadnienie mojego apelu :) APELUJĘ 1. Nie korzystajmy z kolorów przy definiowaniu bloków. Wszystko ByLayer. Ułatwicie życie ludziom z którymi współpracujecie, a oni ułatwią Wam. 2. Nie przypisujmy elementom bloków konkretnych warstw (wszystko na "0"). A dopiero bloki lokujmy na konkretnych warstwach. Punkt 2. mojego apelu ma mniejsze znaczenie i nie utrudnia tak życia jak sprawa z ptk 1. Można ratować się korzystając z Xrefów, aczkolwiek jest to dość uciążliwe. *** Dyskusja zaczęła się od kolorów atrybutów w bloku. Tu ostatnio sprawa jest trochę inna, bo w ZWcadzie można łatwo zmienić ich kolor nie rozbijając bloku (z zewnątrz). Działa to wg mnie trochę dziwnie. Jeśli definiując blok zdefiniujemy w nim atrybut i nadamy mu jakiś kolor, to po wstawieniu bloku do rysunku ten kolor mamy. Ale jeśli zmienimy kolor tego bloku, to na taki sam zmieni się również kolor atrybutu. Nie sposób później powrócić do pierwotnych kolorów atrybutów (jeśli każdy ma inny kolor) w sposób prosty. Wydaje mi się więc pewną niejednolitością takie rozwiązanie. Linia w bloku ze zdefiniowanym kolorem zawsze pozostanie w tym kolorze niezależnie jaki kolor przypiszemu całemu blokowi. Natomiast nawet jeśli atrybut ma przypisany kolor to uzyskuje on i tak kolor przypisany całemu blokowi przy zmianie. Dla mnie to niekonsekwencja. Ale z powodu mojego zdania jw. ułatwia mi życie. :) Pozdrawiam i mam nadzieję, że choć parę osób przekonałem do swojego zdania na temat kolorów w blokach :) =2P= Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martin_S Opublikowano 5 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 Jako konstruktor używam max 9 kolorów podstawowych do rys. płaskich 2D. Rysowanie warstwami, "by layer". Rysunek w wersji elektronicznej jest jasny i czytelny, nawet bez dołączenia pliku stylu *.ctb można poustawiać grubości wg własnych wymagań. Czasami używam wymuszonych grubości polilinii o określonej grubości na "sztywno". Możliwość ingerencji w obiekt atrybutowy tekstowy aby zmieniać tam kolory danego rekordu tekstowego by sie bardzo przydał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruzin Opublikowano 5 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 Jako sanitarnik nie używam przypisania kolorów do grubości linii. Każda warstwa ma swój kolor i grubość linii, a wszystkie elementy są rysowane "by layer" (kolor, grubość i styl linii). Mam oczywiści swój styl wydruku ale ustawiłem w nim tylko zamianę niektórych kolorów na czarny. Założyłem sobie że wszystkie kolory z końcówką 1 czyli 11, 21, 31, 41 itp zamieniane są na "black". Nie ingeruję w grubość wydruku linii bo przypisanie odpowiedniej grubości dla warstwy jest wystarczające. Elementy w blokach tworzę na warstwie "0" i z atrybutami "by block" (kolor, grubość i styl linii). Po zbiciu w blok i późniejszej zmianie warstwy bloku na inna wszystkie parametry obiektów w bloku są zmieniany na takie jak ma warstwa na której znajduje się blok. Inne metody tworzenia bloków rodzą problemu z późniejszym ich wykorzystywaniem w innych projektach i plikach. do: 2P Wysyłanie rysunków do innych branżystów lub architektów razem z ustalonymi podkładami, dołączonymi czcionkami i stylami wydruku (funkcja "etransmit") to raczej standard przy wysyłaniu plików, ale rozumiem że nie wiele osób to robi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2P Opublikowano 5 Października 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 Jako konstruktor używam max 9 kolorów podstawowych do rys. płaskich 2D. Rysunek w wersji elektronicznej jest jasny i czytelny, nawet bez dołączenia pliku stylu *.ctb można poustawiać grubości wg własnych wymagań. Miło słyszeć :) Ja w prawdzie jestem przeciwny stosowaniu plików *.ctb - dla mnie mogłyby (już) nie istnieć. Z rysunkami konstruktorów są mniejsze problemy - mniej się je wykorzystuje bezpośrednio we własnych rysunkach ;) Choć warstwa z opisem pozycji czasem by się przydała. Myślę, że istotniejszy dla konstruktora jest "porządnie zrobiony" rysunek od architekta. Jeśli architekt w swoim rysunku wrzuca bloki z własnymi kolorami, to konstruktor ma sieczkę barwną jako podład :) czyż nie? Trzeba wszystko porozbijać, uporać się z warstwami, a na koniec i tak przyjdzie nowa wersja podkładu ;) i znów to samo! Czasami używam wymuszonych grubości polilinii o określonej grubości na "sztywno". Wg mnie nie ma przeciwskazań do ustawiania grubości linii na sztywno. Ale tu mam pytanie do projektantów sanit i elektr. Czy grube linie z podkładu architektonicznego (przekrojowe) zmieniacie na cienkie do swoich opracowań? Czy np. tylko całość na szaro z pozostawieniem grubych linii jak są? Jakie są Wasze przyzwyczajenia? Możliwość ingerencji w obiekt atrybutowy tekstowy aby zmieniać tam kolory danego rekordu tekstowego by sie bardzo przydał. Wydaje mi się, że takie coś jest. Po dwukrotnym kliknięciu na blok z atrybutem, mamy okienko do zmiany teksu (wartości) atrybutu. Okienko to ma trzy zakładki. Najczęściej korzysta się z pierwszej, ale w trzeciej jest właśnie ustawianie koloru dla każdego atrybutu osobno (dla aktywnego - zaznaczonego w pierwszej zakładce). Czy o to chodzi? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2P Opublikowano 5 Października 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 ...... Pięknie napisane! O to chodzi!!! do: 2PWysyłanie rysunków do innych branżystów lub architektów razem z ustalonymi podkładami, dołączonymi czcionkami i stylami wydruku (funkcja "etransmit") to raczej standard przy wysyłaniu plików, ale rozumiem że nie wiele osób to robi. Cóż standard standardem, funkcja występuje, ale sporadycznie takie pakiety dostaję. I prawdę powiedziawszy wolę jeśli plik(i) dwg jest tak narysowany, że sam w sobie wystarcza. Dlaczego nie lubię stylów wydruku? Bo tak naprawdę każdy plik ze stylem wydruku, pasuje tylko do rysunku z którym przyszedł. Nawet gdy mamy stałego nadawcę, to jego plik wydruku podlega stałej ewolucji (najczęściej). I pliki się mnożą... Jak korzystałem kiedyś z *.ctb nawet własnych plików wydruku stworzyło się kila, albo okazywało się że nowa "poprawiona" wersja nie do końca już dobrze pasuje do rysunku sprzed roku. Do tego dochodziły sytuacje gdy pracując w grupie (pliki *ctb były wspólne dla całej pracowni), ktoś coś zmienił na chwilę, na szybko, dla swoich doraźnych potrzeb i tak powstawały mutacje *ctp ... Mnogość plików powodowała błędy itd... Uznałem, że jednak definicja powinna być integralną częścią pliku dwg - a to jest właśnie sposób rysowania "to co widzisz to masz na wydruku". Kolory z ekranu są kolorami na wydruku, grubości z ekranu - grubościami na wydruku. Wydruk nie jest zaskoczeniem ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruzin Opublikowano 5 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 Ale tu mam pytanie do projektantów sanit i elektr. Czy grube linie z podkładu architektonicznego (przekrojowe) zmieniacie na cienkie do swoich opracowań? Czy np. tylko całość na szaro z pozostawieniem grubych linii jak są? Jakie są Wasze przyzwyczajenia? Jako sanitarnik: Podkład od architekta porządkuje w następujący sposób. Przecięcie osi "A" i "1" lub innych które sie nie powinny zmienić traktuje jako główny punkt rysunku, nazwijmy go tymczasowo punkt A1. Zapisuje plik architekta jako PB_podklad_nazwatematu_v01. W pliku tak przesuwam rzuty aby punkt A1 piwnicy był w rzędnych 0,0 punkt A1 parteru był w rzędnych 0,5000 lub 0,10000 w zależności od wielkości rysunku. Najważniejsze jest dla mnie aby łatwo można było podmienić cały rzut jednej kondygnacji i rzebym wiedział gdzie go wstawić. Poza tym tak poukładane rzuty sa bardzo czytelne i mozna łatwo przenosić między nimi wszelkie piony biegnące przez kilka kondygnacji. Oczywiście zdarza się często że po takim ustawieniu rzutów znajduje błędy w podkładach i wiele elementów z architektury nie pokrywa sie w pionie (to oczywiście zależy od architekta). Plik z tak poukładanymi rzutami czyszczę wywalając z niego wymiary (miło jest jak są na osobnej warstwie). Tak przygotowany podkład podczytuję do swojego pliku z instalacjami sanitarnymi jako xref (odnośnik). Dzięki znanym współrzędnym wiem gdzie go wstawić. Jak mam rzuty poszczególnych kondygnacji w pionie to mogę skopiować sobie taki xref w bok i na kolejnej pionowej kolumnie podkładów rysować inną instalację (np. w jednym pionie instalacja c.o. w drugim pionie instalacje wod-kan a profile poniżej). Przy bardziej skomplikowanych projektach każda instalacja jest w oddzielnym pliku i do każdej podczytuję podkład. Dzięki stałej lokalizacji podkładu na rysunkach instalacji moge podczytywać np do wentylacji kanalizację i sprawdzać kolizje. I teraz sedno. Po podczytaniu podkładu zmieniam w swoim pliku wszystkie grubości linii na 0,13 lub 018 (w zależności na jakiej drukarce będe drukował) a kolor na 251 (na takim wygodnie się rysuje przy czarnym tle, na wydruku 251 zamieniony na 253). Problem pojawia się jeżeli w pliku architekta jakieś elementy nie były rysowana kolorem "by layer" i grubością "by layer". Jeżeli linie lub elementy w blokach miały narzucony kolor to po podczytaniu do moich rysunków nie da się tego koloru zmienić. Rozwiązaniem tego problemu jest oczywiście poprawa pliku z rzutami (zaznaczam wszystkie elementy i ustawiam im kolor i grubość linii na "by layer"). Z blokami jest więcej problemu bo nie jest prosto je poprawić w Zwcadzie. Trzeba je rozbijać lub przedefiniować wchodząc w edytor bloku. W Autocadzie jest do tego narzędzie "zmień" "jak warstwa" a w Zwcadzie robię to ręcznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruzin Opublikowano 5 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 Dlaczego nie lubię stylów wydruku? Bo tak naprawdę każdy plik ze stylem wydruku, pasuje tylko do rysunku z którym przyszedł. Jak architekt nie chce ode mnie rysunku ze stylami wydruku to zamieniam kolor warstw z kolorami 11, 21, 31, 41 itd na kolor white i jest plik dwg, który nie wymaga szablonu kolorów. Grubości są zachowane w warstwach w tych plików z jedynkami używam głównie do opisów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2P Opublikowano 5 Października 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 ...Podkład od architekta porządkuje w następujący sposób. ... Dziękuję za bardzo szczegółową odpowiedź. W większości tak to sobie wyobrażałem :) Tylko jednego nie jestem pewien. To przesunięcie rzutów kolejnych kondygnacji. Czy dobrze rozumiem, że rysunki kondygnacji na siebie nachodzą? Z małym przesunięciem? *** Pozwolę sobie jeszcze skomentować parę Twoich rozwiązań :) Z pozycji architekta :) 1. Czy uznałbyś za ułatwienie, gdyby tzw podkład ZAWSZE był w tych samych współrzędnych. Architekt zakłada, że przecięcie którychś tam osi to punkt 0,0 - na każdej kondygnacji tak samo i tak zostaje do końca projektu. Każda ewentualna nowa wersja pliku ma tak samo. Jeśli architekt trzyma porządek w warstwach, w kwestiach kolor ByLayer itp to teretycznie plik jest od razu gotowy do podczytu. 2. A jaki swój plik przesyłasz do architekta? Kolejne kondygnacje nakładają sie z przesunięciem? Wszystkie instalacje razem w jednym pliku czy dzielisz przed "eksportem"? Poruszyłem tą kwestię, bo gdyby było tak, że od architekta masz rzut zawsze w tym samym miejscu, każda kondygnacja, to bez przesuwania Twoje pliki mogłyby wrócić do architekta, który też mógłby je bez problemu podczytywać, łącząc z innymi branżami dla koordynacji. Ważne, żeby wszystkie różne Twoje instalacje były w tych samych współrzędnych. Rozumiem, że przy pracy w osobnych plikach (duże projekty) tak właśnie masz. Przy mniejszych jednak rysowanie powiedzmy c.o. OBOK wentylacji z punktu widzenia architekta ma pewną niedoskonałość. *** Od pewnego czasu tworzę na własne (na razie ;) ) potrzeby taką aplikację Lisp która pomaga w rysowaniu wszystkich kondygnacji w tych samych współrzędnych. M. inn. żeby unikać błędów o których piszesz z nie nakładaniem się pionów itp. Aplikacja tworzy (w Toolbarze) jak gdyby przełączniki do włączania kondygnacji bieżącej (Parter, piętro itd). Steruje w odpowiedni sposób warstwami, tak, że widoczna jest zawsze jedna aktualna kondygnacja. Do tego możliwe jest wyświetlenie w szarości dowolnej innej kondygnacji pod spodem. Czy widziałbyś przydatność tego typu rozwiązań w swojej branży? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruzin Opublikowano 5 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 To przesunięcie rzutów kolejnych kondygnacji. Czy dobrze rozumiem, że rysunki kondygnacji na siebie nachodzą? Z małym przesunięciem? Nie. Poszczególne rzuty są od siebie oddalone o równe 50000 jednostek rysunku czyli 50m. Czasami mniej, czasami więcej ale zawsze jest to jakaś równa odległość podzielna przez 10m. Czy uznałbyś za ułatwienie, gdyby tzw podkład ZAWSZE był w tych samych współrzędnych. Architekt zakłada, że przecięcie którychś tam osi to punkt 0,0 - na każdej kondygnacji tak samo i tak zostaje do końca projektu. Każda ewentualna nowa wersja pliku ma tak samo. Tak to było by ułatwienie pracy, pod warunkiem że odległość między poszczególnymi kondygnacjami wyłaby wielkością okrągłą (z dokładnością do 10m) i równa między wszystkimi kondygnacjami. Jeśli architekt trzyma porządek w warstwach, w kwestiach kolor ByLayer itp to teretycznie plik jest od razu gotowy do podczytu. Tak. Nawet kiedyś z takim współpracowałem w poprzedniej pracy. Poruszyłem tą kwestię, bo gdyby było tak, że od architekta masz rzut zawsze w tym samym miejscu, każda kondygnacja, to bez przesuwania Twoje pliki mogłyby wrócić do architekta, który też mógłby je bez problemu podczytywać, łącząc z innymi branżami dla koordynacji. Ważne, żeby wszystkie różne Twoje instalacje były w tych samych współrzędnych. Rozumiem, że przy pracy w osobnych plikach (duże projekty) tak właśnie masz. Tak. Dokładnie tak mam i wysyłam do architekta tylko moje instalacje bez podkładów. Mniej miejsca na poczcie zajmują takie pliki i nie stwarzają problemów przy koordynacji. Przy mniejszych jednak rysowanie powiedzmy c.o. OBOK wentylacji z punktu widzenia architekta ma pewną niedoskonałość. Mówiąc mniejsze projekty mam na myśli np. domki do pozwolenia na budowę w których nie planuje się projektów wykonawczych, i koordynacji. Od pewnego czasu tworzę na własne (na razie ;) ) potrzeby taką aplikację Lisp która pomaga w rysowaniu wszystkich kondygnacji w tych samych współrzędnych. M. inn. żeby unikać błędów o których piszesz z nie nakładaniem się pionów itp. Aplikacja tworzy (w Toolbarze) jak gdyby przełączniki do włączania kondygnacji bieżącej (Parter, piętro itd). Steruje w odpowiedni sposób warstwami, tak, że widoczna jest zawsze jedna aktualna kondygnacja. Do tego możliwe jest wyświetlenie w szarości dowolnej innej kondygnacji pod spodem. Czy widziałbyś przydatność tego typu rozwiązań w swojej branży? Nie wiem czy dało by się to zastosować u mnie. Ja używam warstw których nazwy zawsze zaczynają się od "IS_". Nawet jak eksportuje instalacje z innych programów to przeważnie zachowuję taką zasadę. Musiałbym coś takiego przetestować i przemyślec na ile to pomaga a na ile utrudnia współpracę z programami obliczeniowymi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2P Opublikowano 5 Października 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 Tak. Nawet kiedyś z takim współpracowałem w poprzedniej pracy. Zabrzmiało jak: "Toooo były czasy" ;) Ale niestety mało kto trzyma taki porządek :( Nie wiem czy dało by się to zastosować u mnie. Ja używam warstw których nazwy zawsze zaczynają się od "IS_". Nawet jak eksportuje instalacje z innych programów to przeważnie zachowuję taką zasadę. Musiałbym coś takiego przetestować i przemyślec na ile to pomaga a na ile utrudnia współpracę z programami obliczeniowymi. O! I tu dla mnie małe zaskoczenie, że nazwy warstw mają coś wspólnego z programami obliczeniowymi!! Nazwy warstw w mojej nakładce stosuję w następujący sposób: Np: .1_SCIANY .1_MEBLE .0_SCIANY .._OSIE Kondygnację opisują zawsze pierwsze 3 znaki nazwy warstwy: 1. "kropka" to taki wyróżnik, że warstwa dotyczy nakładki. 2. Numer kondygnacji 0- parter, P-piwnica 1-pierwsze piętro, itd Jeśli ten znak to "kropka" to jest to wspólna warstwa dla wszystkich kondygnacji. 3. Podkreślnik i dalej reszta to dowolny tekst Czy możesz mi na szybko powiedzieć, czy to się kłóci z programami obliczeniowymi? Do operowania na warstwach: przełączania, kopiowania elementów między warstwami, kopiowania elementów między kondygnacjami są odpowiednie okienkowe narzędzia ukrywające przedrostki w nazwach warstw. Właściwie się nie odczuwa, że pracuje się na dużej ilości warstw. Myślę, że jak trochę pouprzątam kod i pliki to wrzucę na forum do testów dla chętnych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruzin Opublikowano 5 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 Zabrzmiało jak: "Toooo były czasy" ;)Ale niestety mało kto trzyma taki porządek :( Dokładnie. Teraz z pozostałymi branżystami staram się trzymać takiej zasady, że wszystkie warstwy architekta muszą zaczynać się od"A_", konstruktora od "K_", elektryka od "E_" i moje sanitarne od "IS_". Tak wypracowany system na razie się sprawdza. Jak architekt stworzy "ostateczny" plik, który trzeba będzie później poprawiać, to nie ma problemu z usunięciem całej branży i wstawieniem nowej wersji (chociaż wg mnie łatwiej byłoby architektowi wstawić blok z moich rysunków, np poprzez ustalenie moich plików w swoim rysunku). Czy możesz mi na szybko powiedzieć, czy to się kłóci z programami obliczeniowymi? Kłócić się może tylko z programem do wentylacji (który niestety nie działa jeszcze pod Zwcadem). Program ten operuje na swoich warstwach. Można je na koniec zmienić ale chyba już nie będzie możliwości wykonywania obliczeń hydraulicznych na takich warstwach (nie sprawdzałem tego dokładnie). http://tomicad.pl/ Widzę za to inny problem z dopasowaniem się do nazewnictwa warstw z twojej nakładki. Musiałbym mieć bardzo dużo warstw. Np w centralnym ogrzewaniu jest tych warstw 10, koło 10 do wody i kanalizacji, kilka warstw wspólnych. Żeby dopasować się do twojej nakładki musiałbym powielić swoje warstwy tyle razy ile jest kondygnacji (zapewne jest to możliwe, nie wiem tylko czy ułatwiło by mi pracę). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2P Opublikowano 6 Października 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2010 ... Dzięki. Informacje które napisałeś dały mi do zastanowienia się. Może uda mi się zrobić bardziej uniwersalne narzędzie do kondygnacji :) A jeśli chodzi o te przedrostki w nazwach warstw symbolizujące branże, to jest to dość popularne - I dobrze! Ale jeśli wszyscy uczestnicy procesu projektowego korzystaliby z Xrefów nie byłoby to konieczne. W warstwach nadal byłaby czetelność "właściciela" warstwy. Niestety wystarczy że jedna osoba nie stosuje i prawie wszystko się psuje :( A przedrostki są opisane w Polskiej Normie dotyczącej rysunków CAD. Można tam przeczytać sporo na temat zasad nazewnictwa warstw. Na szczęście PN nie są obligatoryjne bo pomysły tam zawarte utrudniłyby znacznie pracę :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi