Witam wszystkich,
Jestem użytkownikiem zwcada od paru lat i zawsze ceniłem sobie ten program. Zarejestrowałem sie specjalnie, aby zabrać glos w tej "dziwnej" sprawie. Jestem zwolennikiem stawiania sprawy jasno i mówienia jak jest, choćby z czystego szacunku dla nas użytkowników.
1. Skoro w artykule (amerykańskim) mowa o kradzieży a między zwcadem a autodeskiem dochodzi do ugody to kradzież była. Koniec i kropka.
2. Skoro zwcad wycofał się z sprzedaży to uznał, że wersja była wykonana nielegalnie.
3. Czy ktoś wierzy, że w firmie, która tworzy zaawansowane programy (i pewnie posiada z 100 programistów lub więcej) jeden z pracowników "pożycza" kod źródłowy a pozostałe 99 osób w tym programiści, architekci rozwiązań, analitycy, testerzy, kadra zarządzająca i kto tam jeszcze jest, nic o tym nie wie? To moze nastepnym razem jakiś nawiedzony pracownik włączy w kolejnego zwcada kawałek kodu wirusa i wszystkim użytkownikom zawartość dysków wywali w kosmos... To dopiero bedzie proces.
4. Nagle wersja Classic jest wersją przejściową – a przecierz stało (może i stoi – nie sprawdziłem) jak wół że ta wersja cieszyła się takim wzięciem projektantów, że postanowili ja ponwnie sprzedawać, rozwijać, tworzyć nakładki, wydawać kasę na marketing itd. Komunikacja z klientem na medal…
5. W kwietniu będzie wersja 2017 lepsza od 2015+ którą to rozwiajali latami, w pocie czoła aby prześcignąć autocada. I w przeciągu paru miesięcy mamy wierzyć, że powstanie wersja i to nawet lepsza? To co teraz i od kogo "pożyczą", że powstanie szybciej niż 2015+?
